Forum stomia.forumoteka.pl Strona Główna stomia.forumoteka.pl
Opis Twojego forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polski klub ekologiczny o naszym żywieniu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum stomia.forumoteka.pl Strona Główna -> Strefa Stowarzyszenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kwiryn
Site Admin


Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 198

PostWysłany: Czw Lut 25, 2010 7:43 pm    Temat postu: Polski klub ekologiczny o naszym żywieniu Odpowiedz z cytatem

Polski Klub Ekologiczny - Okręg Dolnośląski

Konferencja
Wpływ rolnictwa na środowisko
Wrocław, 7. października 2004r.
klub@eko.wroc.pl
materiały konferencyjne str. 133 - 147
Wpływ jakości (pochodzenia) żywności na zdrowie człowieka
dr Zbigniew Hałat
lekarz specjalista epidemiolog
www.halat.pl
Komu służy globalizacja?
W ostatnich dekadach XX w. międzynarodowy handel głównymi asortymentami żywności osiągnął wzrost od 2 do 4 razy wyższy od ich produkcji. W latach 1968 – 1998 wzrost międzynarodowego handlu mlekiem był 4-krotnie wyższy od wzrostu produkcji, owocami – 3-krotnie, olejami roślinnymi – 2,5-krotnie, warzywami i mięsem – 2,3-krotnie, zbożami – 2-krotnie.
Dane te pozwalają wyciągnąć wnioski nie tylko co do zysków producentów żywności i ich zaplecza przemysłowego w krajach ją eksportujących, lecz przede wszystkim co do korzyści związanych z przetwórstwem spożywczym, przygotowaniem żywności do transportu i samym jej transportem. Równocześnie dane te obrazują straty potencjalnych producentów żywości w krajach ją importujących, a przy tym rozmiar ryzyka, jakie ponoszą konsumenci żywności często wyprodukowanej z zastosowaniem zasady podwójnych standardów, poddanej agresywnym zabiegom utrwalającym, fałszowanej, anonimowej u pokątnych dostawców, w nielegalnych hurtowniach i na półkach supermarketów.
Ponieważ obrót żywnością odgrywa kluczową rolę w polityce wewnętrznej i zagranicznej każdego kraju, a także pozostaje w centrum uwagi wielu międzynarodowych korporacji, pozornie mało związanych z sektorem agrochemicznym, reprezentanci poszczególnych grup interesów dla uzyskania założonych celów posługują się metodami nie zawsze etycznymi. Obok „zwykłej” korupcji i politycznego szantażu obserwuje się częste wykorzystywanie w walce konkurencyjnej argumentacji adresowanej do zainteresowania konsumentów jakością zdrowotną żywności. Oszukańcza reklama, nieuczciwy lobbing i pseudonaukowa promocja kreują potrzeby konsumentów i zapewniają zbyt produktom zupełnie zbędnym, a nawet szkodliwym.
Czy importowana żywność jest lepsza?
Dla podstawowej edukacji konsumenckiej warto tu przypomnieć, że jakość zdrowotna żywności jest to ogół cech i kryteriów, przy pomocy których charakteryzuje się żywność pod względem
- wartości odżywczej,
- jakości organoleptycznej
- bezpieczeństwa dla zdrowia konsumenta
Wartości odżywcze poszczególnych owoców są bardzo zróżnicowane. Średnie dzienne zapotrzebowanie na witaminę C może zaspokoić filiżanka truskawek, jedna cytryna, jeden owoc kiwi, jedna pomarańcza i dwa grejpfruty. Inne owoce mają kilkakrotnie mniejszą zawartość witaminy C. Wartość odżywcza i walory smakowe owoców cytrusowych dobrze uzasadniają ich udział w rosnącym przyroście międzynarodowego handlu żywnością. To samo dotyczy oliwy z oliwek i innych olejów o wyjątkowo korzystnej konstelacji kwasów tłuszczowych, niektórych ryb morskich, czy suplementów żywności, jak kudzu.
W przypadku pozostałych asortymentów ciężar argumentacji w obszarze jakości zdrowotnej przesunąć się powinien na bezpieczeństwo żywności dla zdrowia konsumenta. Jednak próba ustalenia ostatecznej rekomendacji bywa niełatwa nawet dla tych produktów, które mają wyróżniającą wartość odżywczą, a przy tym mogą pochodzić tylko z niektórych rejonów świata. Przecież pomarańcze mogą być zanieczyszczone pestycydami stosowanymi w ich uprawie i transporcie, oliwa z oliwek sfałszowana, śledzie skażone dioksynami i rtęcią, a preparat kudzu pochodzić z uprawy zastosowanej dla biologicznej dekontaminacji hałdy metali ciężkich. Nie jest możliwe rozważanie bezpieczeństwa żywności dla zdrowia konsumenta bez jej oceny analitycznej, nieraz – jak w przypadku dioksyn i pestycydów – bardzo kosztownej. Strategię poboru i analizy próbek wyznaczać powinna ocena ryzyka oparta głównie o wieloczynnikowe rozpatrzenie przeszłej, aktualnej i prognozowanej sytuacji w skali świata, regionu, kraju, drobniejszych jednostek geograficzno-administracyjnych, a nawet wyróżnionego obszaru na terenie konkretnej miejscowości. Jednak to budżet i skostniałe procedury instytucji kontrolnych decydują o zakresie ocen jakości zdrowotnej żywności. W krajach rządzonych przez skorumpowane elity niezwykle łatwo dochodzi do paraliżu służb sanitarnych, czy to poprzez budżetową anemizację instytucji odpowiedzialnych za nadzór sanitarny, czy też poprzez co najmniej polityczną korupcję inspektorów. W efekcie rynek żywności tych krajów staje się śmietniskiem produktów wyrzuconych z krajów dbałych o zdrowie konsumentów lub do tych krajów niedopuszczonych.
Czym nakarmiono Polaków?
Od lat trwa niekontrolowany zalew polskiego obszaru celnego stanowczo odrzuconymi przez konsumentów „starej” Unii Europejskiej wytworami inżynierii genetycznej (ryzyko antybiotykooporności, alergii, raka) i chińskim miodem skażonym chloramfenikolem (ryzyko anemii aplastycznej, też u dzieci), zaś afera z nitrofenem w zbożu importowanym z Niemiec ujawniła dramatyczną słabość służb sanitarnych Polski. Nie uchroniły one Polaków także przed zagrożeniem chorobami pionowymi. W latach 1993-1994 z obszaru Unii Europejskiej pozbyto się 710 000 ton zapasów wołowiny, oferując ją po konkurencyjnej cenie 0,8-0,9 dolara za kilogram. Na tej ofercie zarobiły też firmy importujące mięso do Polski. Tylko w 1994 r. sprowadzono do nas około 25 tys. ton wołowiny i 22 tys. ton (licząc w wadze mięsa) żywca wołowego, co stanowiło ok. 10% krajowej produkcji wołowiny i miało - w opinii polskiego resortu rolnictwa - zrównoważyć spadek produkcji krajowej. Według ministerstwa rolnictwa, w latach 1994-1999 do Polski przywieziono 30 000 krów z krajów, w których stwierdzono BSE. Dopiero z początkiem 2000 r. władze wprowadziły zakaz importu bydła, mięsa, przetworów, jelit, a także mączki mięsnej z krajów, w których występuje BSE. Od początku lat 90. do marca 1997 r. sprowadzono z Unii Europejskiej setki tysięcy ton mączki na pasze dla drobiu i trzody chlewnej. Jednak według ocen resortu rolnictwa, mączką mięsną karmiono również około 10% krajowego pogłowia bydła, tj. 600 000 sztuk.
Kto odpowiada za bezpieczeństwo żywności w Polsce?
Według obowiązującego prawa koordynatorem strategii bezpieczeństwa żywności jest minister zdrowia, a przewodniczącym zespołu ds. bezpieczeństwa żywności – główny inspektor sanitarny. Uderzającą mnogość instytucji powołanych do nadzoru nad bezpieczeństwem żywności obniża efektywność „systemu”. Decyzyjne zaplecze naukowe ministrów i inspektorów jest zlokalizowane w Instytucie Żywności i Żywienia, obecnie jawnie angażującym się w kampanię reklamową koncernu DANONE, a przez lata także w inne wydarzenia z zakresu „medycyny reklamowej”.
Co może konsument?
Rzetelna informacja o jakości zdrowotnej żywności pozwala jej nabywcom wykorzystać najsilniejszy oręż siły konsumenta: bojkot szkodliwych produktów.
Wystarczy posłużyć się tu przykładem losów najdroższej marki świata, COCA-COLA. Wartość tej marki z 39 miliardów dolarów amerykańskich w 1995r. wzrosła do 84 miliardów w 1999, co było zasługą prezesa koncernu, Kubańczyka o nazwisku Roberto Goizueta, który powiększył wartość rynku koncernu z 4 do 145 miliardów dolarów, 70% dochodów uzyskując z operacji poza granicami USA. Goizueta zmarł na raka płuc 18. października 1997r. Już jego następca, Douglas Ivester, musiał stawić czoła najgorszej sytuacji w 113-letniej historii marki. W czerwcu 1999r. na skutek użycia w belgijskich rozlewniach dwutlenku węgla zanieczyszczonego siarczkiem karbonylu (COS, w butelce ulegający hydrolizie z powstaniem siarkowodoru, H2S o odrażającym odorze) do lekarzy w Belgii trafiło ponad 200 osób. Pod koniec tego samego miesiąca polski konsument wykrył pleśń w napoju rozlewanym w zakładzie w Środzie Śl. k/Wrocławia. Już w roku następnym marka COCA-COLA straciła 13% wartości, spadając do poziomu 67,4 miliarda dolarów w 2004r. Czas pokaże jakie następstwa dla wartości marki będzie miał wpływ szeroko nagłośnionego we wrześniu 2004r. ostrego kryzysu zdrowia Billa Clintona, który wcześniej ostentacyjnie prezentował swoje od niej uzależnienie. Dola marki COCA-COLA (?!) powinna stanowić poważne ostrzeżenie dla wielu innych właścicieli marek produktów spożywczych.


Czy dodatki są bezpieczne?
Osiąganie wysokich zysków niskim kosztem umożliwiają rozmaite wynalazki technologów żywności, szczególnie te, które droższe płody rolne podmieniają składnikami tańszymi, czy to pierwotnie naturalnymi (np. karagen), czy też produktami przemysłu chemicznego i/lub inżynierii genetycznej (np. aspartam). Zadaniem tak zwanych dozwolonych dodatków do żywności jest przyciągnąć konsumenta kolorem, smakiem, zapachem, konsystencją, a w przypadku napojów - także zawartością gazu - dwutlenku węgla. O ile nie jest zaliczona do grupy zwanej „ogólnie uznane za bezpieczne” (General Recognised As Safe – w skrócie GRAS), każda substancja dodatkowa do żywności ma wyznaczony maksymalny limit „bezpiecznego dziennego pobrania” (acceptable daily intake – ADI) określany w miligramach na kilogram wagi ciała. Ponieważ tempo wypijania napojów wyrażone w litrach na dzień jest szybsze od tempa spożywania produktów spożywczych w formie stałej, dopuszczalne stężenie farb, aromatów, wzmacniaczy smaku i zapachu, słodzików oraz konserwantów podawane w miligramach na litr napoju jest z zasady dużo niższe niż dozwolone w odpowiedniej ilości gumy do żucia, słodyczy, jogurtu, deseru i innej zabawki spożywczej. Efekt toksyczny, jak w przypadku wszystkich innych substancji chemicznych, zależy od masy ciała konsumenta. Obciążenie organizmu 25 kg dzieciaka lub 50 kg nastolatka gaszącego pragnienie farbowaną słodyczą, jest proporcjonalnie większe od ryzyka, jakie ponosi 70 kg mama, a tym bardziej 90 kg tata. Nadto młodzi ludzie to grupa docelowa agresywnej reklamy napojów kolorowych, lodów, lizaków, jogurtów i gum do żucia naraz. Z tych wszystkich źródeł wchłonięta dawka substancji chemicznych niejednokrotnie znacznie przekracza ADI obliczone na wszystkie dni życia przeciętnego człowieka. Już od czasów Paracelsusa wiadomo, że dosis facit venenum (dawka czyni truciznę). Dlatego, wypełniając obligacje stosownych dyrektyw, rządy krajów Europy Zachodniej finansują badania nad rzeczywistym zagrożeniem szczególnie wrażliwych, w tym najmłodszych, grup konsumentów najbardziej niebezpiecznymi substancjami dodatkowymi, zwłaszcza z grupy konserwantów i farb. Polscy rządowi eksperci, ministrowie i posłowie jakoś o takich badaniach zapomnieli, co jest klasycznym przykładem efektywności korupcji, eufemistycznie zwanej lobbingiem.
Nieoczekiwane skutki zdrowotne przetworzonej żywności ujawnił eksperyment, któremu dwaj pięcioletni bracia bliźniacy Krzysztof i Michał Parker z Anglii zostali poddani w 2003r. Przez dwa tygodnie pożywienie Michała było zupełnie pozbawione jakichkolwiek substancji „E - coś tam” ale Krzysztofowi nie odebrano przyjemności gazowanych napojów, słodyczy, aromatyzowanych chipsów. Już po krótkim czasie Michał stał się bardziej pewny siebie, rozmowny, pogodny i dużo spokojniejszy niż jego brat. Przed eksperymentem stwierdzono taki sam iloraz inteligencji u obu bliźniaków. Już po dwóch tygodniach IQ Michała było o 15% wyższe niż brata karmionego dodatkami do żywności. Naukowcy brytyjscy wyniki tego eksperymentu uznali za ważny powód do rewizji ocen bezpieczeństwa wpływu dodatków na zdrowie dzieci. Warto dodać, że na każdy punkt IQ poniżej średniej przypada utrata 2% dochodów całego życia.
Która dozwolona substancja dodatkowa do żywności jest najgroźniejsza?
Za najbardziej niebezpieczną substancję dodatkową uznawany jest aspartam (E 951), substancja słodząca zastępująca cukier w reklamowanych jako sprzyjające zdrowiu (!) napojach gazowanych i niegazowanych typu „light”, bezcukrowych gumach do żucia, jogurtach, deserach „0”- cukrowych i innych wynalazkach. 26. lipca 2004r. przypadła trzydziesta rocznica pierwszego zezwolenia na stosowanie aspartamu w produktach suchych udzielonego firmie G. D. Searle przez amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration – FDA). Już w następnym miesiącu dr John W. Olney – neurolog i mec. James Tuner - prawnik organizacji konsumenckiej wnieśli protest przeciwko tej rejestracji. Równocześnie prowadzono dochodzenie w sprawie nierzetelnych ocen bezpieczeństwa w firmie G. D. Searle. W efekcie 5 grudnia 1974r. doszło zawieszenia zezwolenia FDA. Jednak już w 1981r. zezwolenie przywrócono, a w 1983r. nawet rozszerzono na napoje gazowane. W roku 1985 firmę G. D. Searle za trzy miliardy dolarów kupiła sławna firma Monsanto i wyodrębniła z niej NutraSweet Company. Od tej pory aspartam sprzedawany pod marką NutraSweet rozpoczął podbój świata podatnego na reklamę i głuchego na argumenty lekarzy. Składniki aspartamu (metanol i enzym pozyskany w wyniku inżynierii genetycznej) oraz produkt jego rozpadu, którym jest gromadzący się w tkankach formaldehyd, są obecnie uznawane za przyczynę ponad setki chorób. Do najczęstszych należą: ból głowy, w tym migrenowy, zawroty głowy, nudności, drętwienia kończyn, mimowolne skurcze mięśni, bóle stawów, wysypki, depresja, zmęczenie, drażliwość, ataki niepokoju, przyspieszona akcja serca, bezsenność, zaburzenia widzenia i słuchu, szum w uszach, trudności z oddychaniem. Oczywistym ratunkiem dla zdrowia jest natychmiastowe odstawienie żywności i napojów zawierających podejrzany składnik. Tak właśnie postąpił Amerykanin Justin Dumais, mistrz w nurkowaniu sportowym. Cieszącego się wspaniałym zdrowiem 25-latka nagle poraziło bardzo silne zmęczenie, początkowo uznawane za wynik przetrenowania, aż wreszcie rozpoznane przez lekarza jako choroba Gravesa – Basedowa, nadczynność tarczycy występująca głównie u kobiet w średnim wieku. W lutym b. r. podjął przepisane leczenie, ale szukając ratunku na własną rękę, trafił na specjalistę ds. żywności, który zalecił odstawić napoje zawierające aspartam. Sportowiec posłuchał i już w połowie marca był zdrowy! Odrzucił napoje typu „light” czy „diet” oraz leki na mylnie rozpoznaną chorobę i zabrał się za ostry trening do olimpiady.
Czy wszechobecny karagen jest bezpieczny?
Jakość zdrowotna karagenu (E 407) jest najostrzej kwestionowana przez prof. Joanne K. Tobacman, lekarza z kliniki internistycznej Uniwersytetu Iowa, USA , która w październiku 2001r. opublikowała wnikliwy przegląd literatury naukowej i w konkluzji stwierdziła, że istnieją wystarczające dowody na związek karagenu z ubytkami błony śluzowej żołądka i jelit, łącznie ze zmianami złośliwymi. Z wcześniejszej opinii Międzynarodowej Agencji Badań na Rakiem (IARC) wynikało, że choć karagen (CAS No.: 9000-07-1) w formie niezdegradowanej, czyli charakteryzujący się masą cząsteczkową wyższą niż 100 000, nie wywołuje zmian chorobowych u zwierząt laboratoryjnych, to karagen zdegradowany, o masie cząsteczkowej poniżej 30 000 powoduje powstawanie owrzodzeń i nowotworów złośliwych. Stąd IARC zaliczyła karagen niezdegradowany, czyli natywny, do kategorii czynników o niedostatecznie udowodnionym rakotwórczym działaniu na człowieka (kategoria 3), a zdegradowany do kategorii czynników o możliwie rakotwórczym działaniu na człowieka (kategoria 2b). Wprawdzie jako dodatek funkcjonalny zastosowanie ma karagen natywny, to pod wpływem działania bakterii, soku żołądkowego i procesów przetwórczych dochodzi do jego degradacji z niebezpiecznymi dla zdrowia konsekwencjami.
Włókna karagenu pozyskane z czerwonych wodorostów uprawianych w wodach morskich o dużym nieraz zanieczyszczeniu wymagają zastosowania pestycydów, aby mogły być dopuszczone do produkcji żywności, kosmetyków i in. Fumigacja chlorkiem etylenu (CAS No.: 75-21-Cool, który sam przez IARC jest zaliczony do kategorii czynników rakotwórczych dla człowieka (kategoria 1), powoduje jego wejście w reakcję naturalnymi chlorkami i powstanie pozostałości w postaci chlorohydryny etylenowej (2-chloroetanol, CAS No.:107-07-3), uznawanej za wysoce kancerogenną.
• karagen bywa obecny w następujących produktach:
• lody i ich koncentraty
• mleko zagęszczone i mleko w proszku
• pasteryzowana śmietanka
• dżemy, galaretki i marmolady oraz inne podobne przetwory smarowne łącznie z produktami niskokalorycznymi
• koncentraty deserów, wyroby cukiernicze z wyjątkiem wyrobów kakaowych i czekoladowych
• tłuszczowe kremy do ciast
• koncentraty napojów
• serki twarogowe termizowane
• desery mleczne
• napoje mleczne fermentowane aromatyzowane i/lub z dodatkami smakowymi poddane obróbce termicznej po ukwaszeniu, desery twarogowe termizowane
• napoje mleczne niefermentowane aromatyzowane i/lub z naturalnymi dodatkami smakowymi (np. kakao, kawa, soki owocowe)
• żelujące desery owocowe na bazie soków owocowych z dodatkiem lub bez dodatku owoców
• półprodukty żelujące do dekoracji lodów, ciast i deserów cukierniczych
• sosy i kremy owocowe i warzywne, warzywa puszkowane w sosach własnych (w zalewach)
• koncentraty obiadowe, koncentraty dodatków do potraw
• sery topione
• konserwy mięsne wysoko wydajne i drobiowe wysoko wydajne, kiełbasy: homogenizowane, drobno, średnio i grubo rozdrobnione wysoko wydajne, produkty blokowe, wędliny podrobowe, kiełbasy drobiowe niewędzone wysoko wydajne
• wędzonki wysoko wydajne, wędzonki szynkopodobne, szynki wysoko wydajne i wędzonki szynkopodobne w puszkach i w folii, wędzonki drobiowe wysoko wydajne, szynki drobiowe wysoko wydajne
• wyroby garmażeryjne z dodatkiem mięsa i podrobów w tym drobiowych
• sosy pomidorowe
• sosy sałatkowe, majonezy niskotłuszczowe (poniżej 50,5% tł.)
• margaryny niskotłuszczowe
• napoje mleczne fermentowane aromatyzowane i/lub z dodatkami smakowymi
• oliwki w zalewie nadziewane pastami (paprykowa, anchovis itp.)
• sosy konserw rybnych
• śmietana kulinarna termizowana, sterylizowana UHT
Nazwa karagenu pochodzi od słowa carraigín (w języku irlandzkim - mała skała) i odnosi się do skał z Morza Irlandzkiego, miejsca zbioru wodorostów Chondrus crispus tradycyjnie wykorzystywanych do celów kulinarnych. Dzisiaj, na skutek pięćdziesięciu lat działalności zakładu przetwarzania zużytego paliwa jądrowego w brytyjskim Sellafield, Morze Irlandzkie jest w opinii rządu Irlandii najbardziej skażonym radiologicznie morzem świata.
Kto ochroni konsumentów przed dioksynami?

Poniżej materiał przekazany dziennikarzom prasy, radia i telewizji oraz wszystkim ministerstwom wraz z zaproszeniem do udziału w seminarium
Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów p. t. MARKOWE GWARANCJE JAKOŚCI ZDROWOTNEJ,
które odbyło się w październiku 1997r.
W tekście zaproszenia wyraziliśmy następujące przekonanie:
"rolę gwarantów jakości zdrowotnej muszą przyjąć na siebie wytwórcy produktów markowych. Szczególna odpowiedzialność spada na wytwórców mleka, serów, jogurtów itd., którzy powinni udowodnić, że ich produkty nie zawierają rakotwórczych dioksyn w wyniku pozyskiwania mleka od krów wypasanych na skażonych terenach"
DIOKSYNY RAKOTWÓRCZE SUBSTANCJE W ŻYWNOŚCI
10 lipca 1976r. w pobliżu włoskiej miejscowości Seveso w Lombardii doszło do eksplozji w miejscowej fabryce chemicznej należącej do grupy Roche. Skażeniu substancjami chemicznymi, w tym dioksynami, uległ teren otaczający zakład zamieszkały przez kilkadziesiąt tysięcy osób. W ciągu następnych dni i tygodni mieszkańcy okolic zaczęli zgłaszać chemiczne oparzenia i ciężkie choroby skóry z objawami ogólnymi. Po dwudziestu latach Roche przyznaje, że wśród osób eksponowanych na dioksyny pojawiły się zachorowania na nowotwory złośliwe. Dotychczas firma wypłaciła tytułem odszkodowania ponad 70 mln franków szwajcarskich, monitorowanie zdrowia mieszkańców Lombardii i stosowne działania pochłonęły 20 mln.
Dioksyny to zbiorcza nazwa setek związków chemiczych z grupy chlorowanych węglowodorów. TCDD (truciznę z Seveso) zalicza się do najgroźniejszych substancji skażających środowisko, jest uznana za super - truciznę (1 000 razy bardziej trująca od cyjanku potasu). Jedna milionowa część grama TCDD zabija świnkę morską. Pozostałe dioksyny zawierające chlor w pozycjach 2, 3, 7 i 8 cząsteczki uznaje się za mniej toksyczne. Wśród pokrewnych związków są furany, polichlorodwufenyle (PCB) i in. Ich stężenia mnoży się przez współczynnik odzwierciedlający ich względne toksyczności, aby podać ogólną zawartość dioksyn i związków pokrewnych w postaci Ekwiwalentu Toksycznego (TEQ).
Dioksyny powodują powstawanie raka, uszkadzają odporność, niszczą ważne składniki układu hormonalnego - estrogen, testosteron, insulinę, hormony tarczycy. Są odpowiedzialne za częste występowanie endometriozy, raka jądra, raka piersi, wad rozwojowych męskich narządów płciowych, obniżenie liczby plemników i bezpłodność.
W wielu krajach doprowadzono do utrzymywania się dziennego spożycia dioksyn na poziomie jednego - dwóch pikogramów TEQ na kilogram wagi ciała. Jeden pikogram to jedna bilionowa część grama. Dzienne spożycie dioksyn i związków pokrewnych na poziomie 3 - 6 pikograma TEQ na kilogram wagi ciała wiąże się z ryzykiem jednego zachorowania na raka w zakresie od tysiąca do dziesięciu tysięcy osób narażonych. Jest to najwyższe ryzyko dotyczące populacji generalnej, z wyjątkiem ekspozycji zawodowych. W krajach cywilizowanych za dopuszczalne ryzyko związane z konkretnym czynnikiem rakotwórczym przyjmuje się jedno zachorowanie na raka na milion narażonych na ten czynnik. W Niemczech przyjęto następujące dawki dzienne (w pikogramach na kg wagi ciała): norma prewencyjna - 1, norma dla przeciwdziałania zagrożeniu zdrowia - 1 - 10, norma interwencyjna - 10. Przy przekroczeniu normy prewencyjnej wprowadza się ograniczające emisję szeroko zakrojone programy, a przy przekroczeniu normy interwencyjnej - podejmuje działania doraźne.
Dioksyny powstają podczas rozmaitych procesów spalania, zwłaszcza w spalarniach odpadów komunalnych, szpitalnych i chemicznych. Ich źródłem są także spaliny ze zużycia benzyny ołowiowej z dodatkiem 1,2-dwuchloretanu i 1,2-dwubromoetanu. Powstają przy odzysku metali, przetapianiu złomu i surowców wtórnych, w odlewnictwie, przemyśle hutniczym. Są niepożądanymi produktami ubocznymi przy wytwarzaniu i stosowaniu substancji chemicznych zawierających chlor. Źródłem skażenia są też zakłady papiernicze (wybielanie papieru chlorem).
Ogólnie emisję dioksyn w Niemczech Zachodnich szacuje się na 100 - 1 000 g TEQ na rok, 100 - 200 g Szwecji, 1 000 g w Holandi i 4 000 g w Wielkiej Brytanii. W USA - 9 300 g TEQ na rok. Wstępne badania przeprowadzone w Europie Zachodniej i USA wykazały, że średnio odkłada się w glebie i roślinach 1 nanogram TEQ na metr kwadratowy w ciągu roku na terenach mało zaludnionych i 2 - 6 nanograma na terenach zamieszkałych.
(1 nanogram to jedna miliardowa część grama).
Dioksyny są obecne w środkach spożywczych głównie pochodzenia zwierzęcego, zwłaszcza zawierających tłuszcz, w tym głównie w mleku krowim i produktach mleczarskich (twarogi, sery, jogurty itp.) Słabo rozpuszczalne w wodzie pojawiają się w osadach dennych, skąd z mięsem ryb dostają się do organizmu człowieka. Przechodzą do żywności z kartonowych opakowań.
W USA ustalono, że 97% dioksyn dostaje się do organizmu człowieka z mięsem wołowym, produktami mleczarskimi, mlekiem, drobiem, wieprzowiną, mięsem rybim, jajami. Reszta ulega wchłonięciu głównie drogą oddechową. Dzieci w życiu płodowym oraz karmione piersią pobierają duże ilości dioksyn z organizmu matki, o ile nie chroniła się ona przed spożyciem produktów zawierających dioksyny i substancje pokrewne na wiele lat przed zajściem w ciążę.
Już w 1989r. Ministerstwo Rolnictwa Wielkiej Brytanii podjęło badania mleka na obecność dioksyn, analizując próby pochodzące od krów wypasanych w rejonach uprzemysłowionych (miejskich) i z dala od emisji przemysłowych. Wybrano do badań mleko krowie, ponieważ krowy są wypasane na stosunkowo dużej powierzchni gruntu i każda dioksyna obecna w trawie zjedzonej przez krowy ulega koncentracji w tłuszczu mleka. Mleko i produkty mleczarskie są bardzo ważnymi środkami spożywczymi z uwagi na wielkość spożycia i wartości odżywcze.
Badania prowadzi się wokół potencjalnych źródeł dioksyn: spalarni odpadów komunalnych, szpitalnych i przemysłu chemicznego, elektrowni spalających węgiel, wysypisk śmieci, hut złomu, wytwórni chlorowanych substancji chemicznych i cementowni. W przypadku przekroczenia dopuszczalnych norm nie dopuszcza się do obrotu skażonych produktów. Równocześnie podjęto prace nad wyeliminowaniem źródeł skażenia środowiska dioksynami poprzez nałożenie ostrych wymagań sanitarnych na spalarnie odpadów komunalnych. Np. w próbach mleka pobranych w 1995r. z hodowli rejonie Huddersfield stwierdzono podwyższony poziom dioksyn. Największe potencjalne źródło dioksyn w tym czasie stanowiła spalarnia śmieci komunalnych Vine Street. Spalarnia została zamknięta 1. grudnia 1996r., gdyż nie dotrzymywała nowych standardów emisji dioksyn - 1 nanogram TEQ w metrze sześciennym.
Również w innych krajach prowadzi się intensywne badania mające na celu chronę ludzi przed zagrożeniem dioksynami. Dotyczą one m. in. dioksyn i substancji pokrewnych w tłuszczu mleka.
Poniżej przykładowo podano wyniki tych badań w nanogramach (miliardowych częściach grama) TEQ na kilogram tłuszczu mleka:
Wielka Brytania - wypas na terenach nieuprzemysłowionych 1,1 - 1,5
Wielka Brytania - wypas na terenach miejskich i uprzemysłowionych 3,0 - 7,1
Niemcy - wypas na terenach uprzemysłowionych 0,76 - 2,6
Hiszpania - wypas na terenach nieuprzemysłowionych 0,67 - 2,0
Finlandia - butelki szklane 1,2
Hiszpania - butelki szklane. 3,8
DIOKSYNY
RAKOTWÓRCZE SUBSTANCJE W ŻYWNOŚCI

Czym jest Ekologiczna Mapa Polski?

Co dalej?
3. sierpnia 2004 podczas konferencji prasowej w Rzeszowie Międzynarodowa Koalicja Dla Ochrony Polskiej Wsi, kierowana przez cieszącą się światowym uznaniem działaczkę ekologiczną – panią Jadwigę Łopatę, ogłosiła powstanie pierwszych w Polsce stref wolnych od GMO. Pełna lista zawiera nazwiska 13 właścicieli gospodarstw w 8 podkrakowskich wsiach (Stryszów, Stronie, Łękawica, Zawoja, Czaniec, Niedźwiedź, Wieprz i Meszna) oraz całej gminy
Chmielnik pod Rzeszowem. W ten sposób doszło do poszerzenia Ekologicznej Mapy Polski o kolejny komponent. Niestety, tak jak w zakresie wielu innych spraw w naszym kraju, jest jeszcze ogrom pracy do wykonania. Oto w Austrii 8 z 9 prowincji zadeklarowało się jako strefy wolne od GMO, we Włoszech prawie 80% całego kraju, w Grecji 44 z 54 prefektur, a Anglii 45 regionów reprezentujących 14 ml ludzi. A przecież jest to jedynie sprawa deklaracji producentów żywności, którzy są świadomi korzyści, jakie płyną z zaspokojenia naturalnego zapotrzebowania konsumentów na pożywienie dlatego bezpieczne, że pochodzące ze stref nieskażonych, w tym przypadku wytworami inżynierii genetycznej. Rzetelna ocena wymagałaby jednak wiarygodnego monitoringu nasion, upraw i roślin autochtonicznych, a w zakresie innych skażeń biologicznych oraz skażeń chemicznych i radiologicznych - także wód powierzchownych i podziemnych, gleb, roślin uprawnych oraz zwierząt hodowlanych i stanowiącej naturalne tło ekologiczne dzikiej flory i fauny. Tak udokumentowana Ekologiczna Mapy Polski mogłaby stanowić światową wizytówkę polskiej żywności pochodzącej ze stref naturalnych, ale - niestety -ujawniłaby też rozmiary nagromadzonych przez lata i dopiero narastających problemów wyznaczających nieuświadomione rolnikom i konsumentom strefy skażone wokół dróg, fabryk, hut, hałd, tlących się legalnych i nielegalnych wysypisk odpadów, mogilników, zatopionej i zakopanej broni, wylewisk wyciekłego paliwa, pokątnych i eksperymentalnych upraw transgenów.

_________________
Uśmiech to cudowne remedium na wszystkie nasze
problemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MarKot89



Dołączył: 22 Lis 2021
Posty: 698

PostWysłany: Pią Sty 28, 2022 3:09 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam, co sądzicie o tym,by zainwestowac w owoce do biura? Chętnie poznam wasze opinie,poniewaz bardzo zalezy mi na tym,aby wprowadzac zdrowe zwyczaje w naszym niewielkim biurze. https://owocewpracy.pl/blog/welcome-pack-powitalny-prezent-dla-pracownika/ Co myslicie o tym,oprocz owocach na co dzien?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
milunia



Dołączył: 11 Cze 2019
Posty: 166

PostWysłany: Czw Kwi 28, 2022 1:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sporo interesujących informacji. Ja też od jakiegoś czasu stosuję dietę i dbam o siebie, jak najlepiej umiem. Teraz przykładowo planuję tutaj https://sklep.biobabalscy.pl pokupować sobie kasze, makarony, mąki i inne rzeczy. Bo mają oni w doskonałej jakości i w pełni eko.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MarKot89



Dołączył: 22 Lis 2021
Posty: 698

PostWysłany: Sro Cze 29, 2022 11:22 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Analiza sensoryczna zajmuje szczególne miejsce wśród badań żywności. Z uwagi na swój charakter dostarcza informacji o produkcie niemożliwych do osiągniecia innymi technikami badawczymi. Potrzeba pozyskania tych informacji i ich wykorzystania przy kreowaniu, kontroli i optymalizacji produktów spowodowała systematyczny wzrost zainteresowania analizą sensoryczną. Przyczyniło się to do rozwoju tego typu analiz oraz umocnieniu ich pozycji wśród podstawowych badań laboratoryjnych wykonywanych przez https://hamilton.com.pl/oferta/badania-zywnosci-i-pasz/analiza-sensoryczna/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum stomia.forumoteka.pl Strona Główna -> Strefa Stowarzyszenia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum